wtorek, 22 stycznia 2019

Krajka taliczkwa z motywem zwierzęcym

     Krajka tabliczkowa, której motywem jest jakiś (?) zwierz. Ciężko stwierdzić co to za stwór ale wydał mi się niesamowicie ciekawy i jakże oddający wyobrażenia , i przedstawienia wikińskiej fauny, które to też mnie mocno pociągają. I oto powstała sobie taka właśnie krajka.

      Dawno temu już byłam w posiadaniu wzory do tej krajki ale nie czułam się gotowa by podejść do tak skomplikowanego wzoru. Przynajmniej tak mi się wtedy wydawało, że to niezwykle trudny i niebywale wymagający wzór. Nadszedł jednak dzień, w którym stwierdziłam, że nie ma na co dłużej czekać.
     Jak się szybciutko okazało podczas tkania, krajka ta jest bardzo wdzięczna do tworzenia tego wzoru. Wykonałam go używając 20 tabliczek i pokuszę się niebawem o ponowne podejście do tematu, ponieważ rozpisany wzór nie posiadał "zapasu" potrzebnego do zrobienia brzegów i brzegowego tła dla wzoru. W związku z tym tak dziwnie się ucina całość, co niekoniecznie mi się podoba, natomiast sam wzór okazał się dosyć mono pociągający i przyciągający uwagę.
     Tabliczek dodam do wzoru po dwie z każdej strony na dodanie samego tła i po dwie z każdej strony na dodanie brzegów ładnych i równiutkich co doda estetyki. Łącznie 28 tabliczek na stworzenie kolejnej krajki zwierzowej.
     A cóż to za zwiesz? A to jak kto chce to sobie zinterpretuje wzór - jak dla mnie to jakiś pies lub wilk. I bliższa byłabym interpretacji wilka tak bardzo związanego z mitologią wikińską.
 

niedziela, 22 października 2017

Krajki, krajki i jeszcze raz krajki

W tym roku już całkiem opuściłam się w " odrabianiu lekcji" i dodawaniu postów. Niestety nie mam na to już tyle czasu co kiedyś no i nie powiem, po prostu mam też stronę na facebooku https://www.facebook.com/FreydisKrajki/ gdzie jest mi wygodniej dodawać posty moimi dziełami ;)

Stworzyłam w ciągu tych paru ostatnich miesięcy rzeczy, z których jestem zadowolona. Poniżej część moich wyrobów tegorocznych. Więcej można zobaczyć pod linkiem zamieszczonym wyżej.

Do tej pory sezon tegoroczny kręcił się raczej pod znakiem barkowym / inke loom. Sprawiło mi to wiele frajdy, bo krajek tą techniką nie wykonywałam już dosyć długo. Obecnie raczej zajmuję się szyciem swoich rzeczy prywatnych do rekonstrukcji, no bo w końcu trzeba zrobić coś dla siebie ;)

Krajka bardkowa

Inkle loom

Krajka tabliczkowa / tablet woven band


Krajki bardkowe (Opole)

Krajka bardkowa / inkle loom

Krajki bardkowe / Inkle loom

Krajka bardkowa / inkle loom

Tkane pasy na krośnie
Krajka bardkowa / inkle loom

Krajki bardkowe / tkane pasy
Inkle loom


Mój kosz obfitości :)

środa, 11 stycznia 2017

Tkany szal

Ostatnio zamarzyłam o poszewkach na moje ogromne poduchy, które są oparciem na kanapie. Wymysliłam więc, że utkam sobie taki kraciasty materiał z resztek akrylowych wełenek, z których i tak nie korzystam. Okazało się jednak, że materiał jest za wąski, pomimo wykorzystania calutkiej szerokości siatki, którą posiadam.
Swoją drogą materiał bardzo mi się spodobał. Nawet nie spodziewałam się takiego efektu. Teraz służy mi jako szal. W planach mam stworzenie jeszcze jedbej takiej chusty z wełny 100%, którą będę mogła nosić na pokazach rekonstrukcji.
Oczywiście błędów w tkaniu tak szerokiego materiału mi nie brakuje. Zdecydowanie musze popracować nad brzegami. Wyszły po prostu nie równe i brzydkie ale z całości na szczęście się nie wyróżniają.:)

Całość szala ma 210cm długości i ok 46cm szerokości :)



poniedziałek, 28 listopada 2016

My yarns / Moje wełny - czyli prac ciąg dalszy

Przejrzałam wszystkie do tej pory uprzędzone wełny i jestem z siebie zadowolona bo widzę postęp. Może nie jakiś super widoczny ale przy naciąganiu nici na motowidło widzę różnicę. Np. taką, że przy naciąganiu nici nie zrywają się tak często, są cieńsze i zdecydowanie równiejsze.
Poza tym ostatnia czesanka to runo przeze mnie wyczesane więc tym większa moja satysfakcja. Owce noszącą tę wełnę też znam osobiście :P I już jej mówię, żeby uważała na siebie bo czekam na dostawę :P
Efekty mojej pracy oceńcie sami - od lewej do prawej chronologicznie poukładałam wełenki (po lewej pierwsza, po prawej najświeższa - wczorajsza, dzisiaj ściągana z motowidła)




Pierwsza wełenka: dubel 112m, 11wpi
 Druga wełenka: dubel 139m, 14wpi
 Trzecia wełenka: singiel 267m, 28wpi
 Czwarta wełenka: dubel 150m 14wpi
 Piąta (najświeższa) wełenka: dubel 210m, 18wpi

sobota, 19 listopada 2016

Rękawiczki naalbindingowe

Wykonałam ostatnio dwie pary rękawiczek naalbidingowych. Różnią się od siebie jedynie wykończeniem przy kciuku. Te z wydzierganym dookoła kciukiem okazują się dużo wygodniejsze. Rękawiczki bez takiego wykończenia rozciągają się mocno i po jakimś czasie użytkowania robi się ogromna "dziura" przez co jest niewygodnie i po prostu zimno. :) 
Poniżej moje propozycje tzw. "mitenek" w kolorach mieszanych zieleni , wykonane ściegiem z Mammen, w sam raz na jesienną pogodę ;)

Mitenki bez nadrobionego kciuka:

 Mitenki z nadrobionym kciukiem:

wtorek, 1 listopada 2016

Przędzenia ciąg dalszy / Spinning another yarns

 Powstają kolejne wełenki. Ciągle ćwiczę i uczę się tego jak obchodzić się z runem owczym. Wciąż pęka mi nitka i nie ma ona równej długości, jednak z każdą chwilą idzie mi coraz lepiej ;)
Na załączonych zdjęciach wełenka brązowa - naturalna wrzosówka o ciemnobrązowej barwie w pojedynczym wydaniu - tzw. "singiel". Utkałam prawie 267m, 28 wpi.





Siwa wełenka również naturalnego koloru z runa wrzosówki ma jakieś 139m długości i 14 wpi. Te nici skręciłam podwójnie - tzw. "dubelek".
 Mam nadzieję, że kolejne moje uprzędy będą coraz to równiejsze. Teraz czeka mnie jeszcze przeprawa z czesaniem runa i przygotowaniem kolejnej czesanki, którą będę mogła zamienić w nić. :)

środa, 12 października 2016

Krajki trudne i trudniejsze czyli tkanie na tabliczkach

Szukając wzorów do tkania na tabliczkach wybrałam kilka takich ze swarzycami. Bardzo mnie się te wzory spodobały, nie tylko przez to jak wyglądają - chociaż na pewno to było głównym powodem ich wyboru. Skusił mnie "poziom trudności" podczas tkania. Ponieważ przez dłuższy czas nie miałam kiedy tkać na tabliczkach, postanowiłam zacząć "powoli". Tak więc pierwszą za którą się zabrałam była cieniutka krajka wykonana na 12 tabliczkach.
Tu muszę przestrzec osoby, które zaczynają przygodę z tabliczkami. Otóż za każde przekleństwo wypowiedziane podczas zaczynania wzoru powinnam już zgarnąć tysiąca...Ba! Setki tysięcy :P
Ponieważ wyszukuję wzory często na pinterest.com, a wzorów jest tam miliardy, to już wiem z czym się mierzę. Większość tych wzorów była generowana w programie gtt. I wszystko jest ok i wszystko jest fajne ale... Jak tylko zaczyna się naciąganie nitek i przekładanie ich przez tabliczki to człowiek zaczyna się zastanawiać na jakim krośnie powinno się to tkać, żeby ten wzór zaczął tak od razu wychodzić. Jest kilka sposobów przywiązywania sobie krajek - do np. klamki i robi się od siebie w stronę klamki, niektórzy jednak tkają od klamki, do siebie...Albo na krośnie pionowym i z góry na dół, albo na loomie - i tu też są dwie możliwe strony tkania... Ileż człowiek musi się nagłowić żeby cokolwiek zacząć! :( Doprowadza to do szewskiej pasji!
Zaczęłam tkać ostatnio na własnej roboty loomie i wzory o których mówię wychodzą mi ... tył na przód, do góry nogami i w lustrzanym odbiciu... Ale jak już załapię jak się tka te przeklęte wzory...to jakoś to idzie i wtedy staram się zapisać własnym jakimś sposobem jak to to tkać, gdyby mi się zachciało drugi raz wykonać akurat ten wzór...
Wracając do moich tkanych tasiemek... Wykonałam kilka wzorów i każdy był o "poziom" trudniejszy od poprzedniego, a czas wykonywania tych krajek oczywiście wg poziomu trudności się wydłużał. Po jakimś czasie od wykonania tych krajek mogę jednak sobie powiedzieć, że "warto było". :)
Krajeczka wykonana na 12 tabliczkach poziom najprostszy


Krajeczka wykonana na 22 tabliczkach, poziom średni


Krajka wykonana na 20 tabliczkach poziom najtrudniejszy