Pogodę mamy deszczową, temperatura nas nie rozpieszcza, więc postanowiłam popełnić kilka czapek wełnianych. ;) Nie dodawałam obszyć, bo każdy chce coś innego, dlatego "na życzenie" obszywam je krajkami lub ciepłym futerkiem.
Wełenki są bardzo ładnie tkane, dwie z nich wykonałam z tej samej jodełki tylko "obróciłam" materiał w drugą stronę. Czapka granatowa wykonana jest z najgrubszego materiału ;]
Ogólnie szyję póki mam czas i w momencie kiedy w końcu ten czas zdobyłam. :) Taki mój relaks po powrocie z pracy :P
Oczywiście wszystko szyję ręcznie. Ostatnio znajomy pytał dlaczego nie używam maszyny, bo to przecież mnóstwo czasu zajmuje - odpowiedź jest prosta - prędzej ręcznie uszyje niż z moim starym łucznikiem się dogadam :P Doszłam dzięki temu do niezłej już wprawy i wcale mi nie przeszkadza ręczne szycie, poza tym staram się żeby wszystko było historycznie wykonane.
A oto moje jesienne czapeczki:
Od 2010 r. zajmuję się rękodziełem.Tkanie stało się moją pasją. Wykonuję rekonstrukcje historyczne oraz inspiruję się wzorami tkackimi z przeszłości przy tworzeniu własnych wersji krajek oraz tkanin. Potrafię wykonać krajki bardkowe,"wyciągane", tabliczkowe, posługuję się siatką tkacką.Potrafię dziergać igłą(naailbinding). Zajmuję się szyciem ręcznym rekonstrukcji strojów wczesnośredniowiecznych. Przędę nici z runa owczego i wprowadzam wykonane nici do swoich projektów tkackich i dziewiarskich.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz